niedziela, 19 kwietnia 2009

Miała być notka jakaś dłuższa ale trochę chce mi się spać. Więc:

- powoli zaczynam leczyc się z eternal lands - dzisiaj tylko 6 godzin grałem
- byłem biegać - 8 km poniżej 35 minut, trzeba sobie postawić nowy cel "biegacki" ;)
- żeby nie było że się tylko opierdzielam - zrobiłem sprawozdania z jakichś dziwnych procesów (destylacyjnych i sorpcyjnych) - chyba ostatnie sprawozdanie w tym semestrze
- miałem zacząć pisać program do rozpitalania czata ale nie wyszło - wyrzuty sumienia że nie robię nic do szkoły i Eternal Lands nie pozwoliły
- boli mnie śródstopie w prawej nodze - chyba niedługo koniec z bieganiem ;(

środa, 15 kwietnia 2009

xtst i mmorpg

Jakoś tak póltorej tygodnia temu założyłem sobie konto w grze mmorpg - nie takiej przeglądarkowej tylko takiej ładnej i wogóle - Eternal Lands sie toto nazywa. I tak po 4 dniach grania stwierdziłem, że w sumie to do komfortowego bawienia się potrzebuję sporej ilości ichniejszej wirtualnej kasy... bo to miecz jakiś trzeba nabyć, jakąś książkę żeby się stac mądrzajszym. A zbieranie kasy było nudne. A wszysko co nudne to za programistę powinien robić komputer (no w sumie to wszystko co tylko kopmuter jest w stanie zrobić ;) ). No więc i ja postanowiłem że klikaniem w te same punkty będzie się zamiast mnie komputer zajmował... jakieś 20 h szukania po necie, czytania man-ów i ostatecznie pisania bardziej lub mniej fascynujących fragmentów kodu i kurde się udało. Nawet teraz jak siedzę sobie na balkonie, delikatna bryza świeżego powietrze chlasta mnie po ryju a ja piszę sobie pierwszą od kilku tygodni notatkę, mój bot na drugim komputerze, zamknięty w ciemnym pokoju trzepie wirtualną kasiorę żebym ja potem mógł się za nią bawić ;).

A napisać mi się tego bota udało dzięki bibliotece xtst - pozwalającej wysyłać różne zdarzenia serwera x-ów takie jak np. kliknięcia myszy i klawiatury do okienek na ekranie. Swoją drogą to notka ta ma na celu między innymi utrwalenie sobie w głowie nazwy tej biblioteki, bo na przyszłość może się ona jeszcze kiedyś przydać.

OK, jeden pozytyw z tej gry jest taki, że poznałem xtst, drugi - że nie myślę o głupotach tylko siedzę, gram i cały świat mam generalnie w dupie. Jednak chyba mmorpg mają więcej wad - wada numer jeden - czasochłonność - całe te ferie świąteczne od kompa wstawałem tylko na jedzenie a jak skończyłem bota - to jeszcze na godzinkę na jakiś rower albo siłkę, poza tym od ~9:30 do ~0:30 cały czas przed kompem.. chyba to wychodzi jakieś 14 czy 15 godzin. Generalnie to mi z tym calkiem dobrze tylko mam jakieś takie poczucie zmarnownego czasu i oczy... delikatnie dają mi do zrozumienia że na ekran komputera już się nie mają ochoty patrzeć ;). Cóż - lepiej żeby nabrały ochoty bo teraz trzeba nadrabiać zmarnowany czas i robić prezentację, nauczyć się na kolokwia i jakieś sprawka pewnie jeszcze odwalić będzie trzeba do tego niedługo. Druga wada mmorpg to "umysłozajmowalność"... nie wiem jak to inaczej można określić ale generalnie to zamias o tym co kiedyś to teraz ciągle myślę jakie atrybuty sobie wziąść, w co kasę (wirtualną oczywiście) zainwestować, do jakiej frakcji się przyłączyć i takie tam. Wczoraj dla oczyszczenia sumienia wysłałem podanie na praktyki do super zajebiaszczej firmy Neśtle ale czuję że onie super zajebiaszczo mnie oleja bo powypisywałem tam jakieś same bzdety i głupoty. Fajnie by było przynajmniej na rozmowę do nich pójść - miałbym motywację do porządnego wyspania się przez kilka dni.

I tak coś czuję że skończę na całkowicie darmowej praktyce w prestiżowej i megaodjazdowej opolskiej firmie Nutricia, w laboratorium mikrobiologicznym na co raczej średnio mam ochotę ale... jak bylem w sklepie to sobie myśłałem, że nigdy więcej do takiej roboty na całe wakacja - przynajmniej miesiąc praktyk żeby ocś się dało w cv wpisać. Zobaczymy.

Dobra, idę spojrzeć czy bot jeszcze się nie zgubił gdzieś w sklepie co czasami mu się zdarza a potem do nauki ;).